O mnie

Pisanie wierszem o jakimś wydarzeniu czy poście na forum jest dla mnie świetną zabawą. Masz pomysł na temat kolejnego komentarza? Pisz! :) wierszem.zapamietana@gmail.com

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rycerz walczący z potworem

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=789802   jakże nie uronić łzy :(

Mieszkał na polskiej przecudnej ziemi,
Kędy się zboże od słońca mieni,
Gdzie okruszynę chleba cennego,
Daje wrażliwy dla potrzebującego.
Z tej ziemi znanej ze szczodrobliwości,
Pochodził rycerz – posłaniec miłości,
Choć zaślubione było jego serce,
Do dam i obcych pałało wielce,
Choć była to tylko chęć pomocy niesienia,
Która w niejednym sercu się tu ukorzenia.

Razu pewnego, w wietrze i słocie,
Zły Alfred-hrabia znów był w robocie,
Zagramanicą złoto zdobywał,
Co 4 księżyce jedynie przybywał.
A w Polskiej ziemi, w zamku hrabiego,
Schła w samotności żoneczka jego,
Która w zamku owym miała kłopot spory,
Nie strzegł jej smok, nie! Dręczyły potwory!
Codziennie łzy jej lico zraszały,
Nadobne rączki w modlitwie się składały,
Prosząc o dzielnego, dobrego szlachcica,
Co pokona potwora, co się zowie Chcica.

Dosłyszał raz prośby nocą wznoszone,
Nasz rycerz co miał od 5 lat żonę.
Współczucie ścisnęło mu szlachetne serce,
I hrabiny owej żal mu zrobiło się wielce,
A gdy zrozumiał, że cierpi z samotności,
Krew uderzyła mu do głowy w złości.
Gdy złość mu przeszła, krew niżej spłynęła,
Rycerz miecz swój podniósł i przystąpił do dzieła,
Walcząc ze Chcicą mości hrabiny,
Co noc w jej zamku przez 3 godziny!

W sercu hrabiny wdzięczność zaśpiewała,
Ze swym rycerzem rozstać się nie chciała,
Męża zaś swego zostawić niepodobna!
Wszak ludność na wsi, zawsze plotek godna,
Wytarza ją w smole oraz gęsim pierzu,
To pewne jest prawie jak amen w pacierzu!
Rycerz się miota, bo choć kocha hrabinę,
Ma w swoim zamku własną rodzinę,
Cóż robić? Cóż czynić? Serce jemu krwawi,
Gdy hrabinę opuszczę, zaraz inny się zjawi!
Sama być nie może! Przyjcie Chcica po nią!
Znowu chwyci ją swoją przeraźliwą dłonią!

I być by to mogła rodzima historyja,
Kochanków, których miłość nigdy nie przemija,
Tristana i Izoldy, umierających z miłości,
Lecz oto co mamy tu w rzeczywistości:
Facet-dorosły dzieciak szukał innej kobiety,
Gdyż mu się żony alkowiane znudziły podniety,
I teraz swego wężyka do jamki
Wpuszcza w łożu swojej kochanki.
Babka ma jelenia, który na nią pracuje,
I dochodzącego, co z nią w wyrze harcuje.
Padają tu słowa „miłość”, „zakochanie”,
A prawda jest brutalna. Chodzi o ... pukanie J.

piątek, 20 czerwca 2014

Wicia23 - wspomnienie.

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=684239  Pamięta ktoś Wicia23? Internetowy casanova, wytrawny uwodziciel... Znalazłam całą wierszowaną rozmowę z wizażu i aż żal było nie wkleić i nie przypomnieć najlepszej wizażowej rozmowy na wiersze :D.

_ent_:

Czy ktoś zna Wicia, który z ukrycia
wyrywa panny, co fontanny
łez wypłakują za nim?
Gdzież on się chowa, ten men z Pruszkowa?
Czy siedzi na portalu, czy w realu?
Ach, sam kłopot z tym...
Co myślisz Wiciu o wspólnym życiu?
Czy chcesz mieć dzieci, czy balecik
wieczny w Twojej głowie tkwi?
Czym jest jedyna, czy frajerzyna?
Och, Wicia do zdobycia
szybko dajcież mi!

ja: 

1.Chodziłam sobie raz koło dworca,
z zimna i wiatru dostałam pier***ca,
bo z różą w zębach długo czekałam,
na randkę z netu się umawiałam.

ref. Ach Wicia, Wicia, ty tulipanie,
co przez e-darling uwodzisz panie,
Za wieczór z tobą wszystko bym dała,
o każdą chwilę bym cię błagała!

2.Od pierwszych maili się zakochałam,
by być jedyną tak się starałam,
Choć każdą pannę miał na skinienie,
jednak liczyłam na jego olśnienie.

3.Gdy go ujrzałam, spadły mi gacie,
zaraz myślałam o cnoty utracie,
Lecz nim mu wianek swój podaruję,
chcę się dowiedzieć, czy coś nie knuje.

4.Czy któraś z was go może widziała?
Czy przez internet z Wicią pisała?
Czy proponował lubieżne czyny?
Błagam, powiedzcie mi to, dziewczyny!

_ent_:

Chcesz spotkać Wicia celem współżycia,
Lecz co, gdy Wicio ma skłonność do tycia?
Cóż gdy wieczorem jest Twój, zaś rankiem
Bywa ów Wicio zwykłym bawidamkiem?
Czy z domu on Ci nie zrobi ringu?
Tego nie dowiesz się na e-darlingu!
Zanim umieścisz go w życia pejzażu
Spytaj o Wicia tu, na wizażu.
Bo mimo, żeś jest jego królewną
Wszak Wicio spał z którąś z nas na pewno!

Araksjel:

Toż Wicia widziałem ty moja droga!
gdy czas spędzał w parku o wczesnym ranku
gdzie wiele kobiet do pracy spieszy,
wiadomość taka z pewnością cię cieszy.

Lecz przyznać muszę ,nie będę modzić
W przydługim płaszczu on je chciał uwodził
atrybut zacny swój pokazując i miły uśmiech im prezentując.
Tak więc gdy smutno ci o poranku 
na spacer biegnij czym prędzej do parku.

_ent_:

Ach! Duszę ratuj moją przeczystą!
Byłżeby Wicio... ekshibicjonistą?!

ja:

Raz go widziałam, płaszczem się wachlował, 
i coś dużego chyba pod nim chował,
Myślałam pierwej, że to z gorąca,
zaś Twoja perspektywa jest... podniecająca :D.

Araksjel:

W mym mieście słuchy chadzają owakie
że Wicio zamiłowania ma nie tylko takie!
Podobno także wieczorową porą 
autobusami jeździ sobie z pokorą 
gdzie wiele kobiet do domu wraca
on ich uwagę na siebie zwraca 
okazując przy tym powagę wielką
żeby nie obryzgać je żadną kropelką.

ja:

Czyś chciał powiedzieć,
że sytuacja to taka,
że on bez ceregieli,
pokazuje ptaka?!
I to w autobusie,
żal się mocny Boże,
tak przy wszystkich ludziach,
grzebie se w rozporze?!
Tego nie wiedziałam,
a jakem cnotliwa,
z chłopem nazbyt śmiałym,
nie byłabym szczęśliwa :(.

_ent_:

A masturbator! Szatańskie plemię!
Tak marnotrawić cenne nasienie!
Wszak miast się znęcać nad zawartością spodni,
Mógłby Autorkę wątku zapłodnić.
Oj Wiciu, Wiciu, cóż powiesz niebodze
Która na Tobie zawiodła się srodze?
Zamiast Autorki wybrać cycusie
Ty marszczysz freda? Gdzie? W autobusie!
Jeszcze przemielą Cię życia żarna.
Dosyć, bo ja się robię wulgarna... 

Araksjel (do mnie):

Boś młode dziewczę niedoświadczone takie
prawdziwy mężczyzna epatuje ptakiem .
Miejsce i pora nie ważna jest przecie 
gdy w spodniach siedzi prawdziwe zwierzęcie.
Pomijam zatem wiadomość taką 
że Wicio rzecz ma tam okazałą 
autobus kobiet szczęśliwych cały 
a ty mi tutaj prawisz morały .

_ent_:

Nie chcę broń Boże brzmieć jak zgryźliwiec,
Lecz cóż, gdy zwierz w spodniach Wicia to... leniwiec?

Araksjel:

Cóż nie wiem czy wyznać tajemnice ci mogę
ale nasz Wicio ma tam zwierzę srogie.
Chadzają słuchy wśród dziewcząt na dworze
o niebywale wprost ruchliwym potworze
co dziewic pragnie niczym Smok Wawelski
ale ja już kończę bo doprowadzę do klęski.

_ent_:

Spuśćmy kurtynę więc, proszę Pana
Na Wicia23 niesforne organa,
Aby niezdrowy zgoła apetyt
Z Wizażu na Pruszków nie pognał kobiety.

A morał z tego rymowanego sparingu?
Uważaj, z kim się umawiasz na e-darlingu...

_ent_:

Uparcie i skrycie,
Och Wizażanki jak ja strasznie poznać chcę dziś Wicię!
Na e-darlingu
Pisze, że mistrzem jest pettingu,
I na zdjęciu jest w smokingu.

Wy wszystkie wicie
Jak bardzo trudno zdobyć jest takiego Wicię
Czy on mi ściemnia?
Czy na spotkanie czekać będę ruski rok?

Czy pragnie Wicia
stosunku odbycia,
z rozkoszy zawycia?
Czy może związku on chce?
Czy zdradzi mnie?
Czy któraś wie?

Ja szepnę Wam skrycie,
Że znaleźć muszę tego pruszkowskiego Wicię,
Oby me modły
W ramiona moje go zawiodły,
Gdzie ty jesteś, Wiciu podły?!

Czy ktoś widział Wicię?
Niechaj w ramiona padnie swej stęsknionej Afrodycie!
Wszak ona w PIT-cie
Rozliczyć wspólnie się z nim chce!

Araksjel:

Choć chęci przyłączyć do zabawy mam wielkie takie,
to nie mogę wciąż głowy zaprzątać Wiciowym ptakiem
i ciebie ostrzegam przed tą ślepą drogą
byś nie okryła się tu z goła wielką trwogą .
Przyjdzie w końcu kiedyś taka pora 
że wizażowe panny będą modlić się do Wicia !.. miast Boga !

Bo wiadomo wszem i wobec że duże okazy są miłością kobiet.
Zamęt on wzbudza wśród niewiast tak wielki
iż niektóre haustem łykają kropelki
co rusz słychać ..'jejku'.... 'jezu'..'ola boga '
chłopu wyrosła chyba trzecia noga !?

I choć nie wygląda z twarzy okazale 
wszystkie się rzucają nań w miłosnym szale !
Tak więc żegnam was ze smutkiem i żalem 
i przestrzegam skore przed tym wielkim palem,
co w Wiciowych spodniach siedzi ...
...już cicho ...sza ,czas iść do spowiedzi !


poniedziałek, 12 maja 2014

Różne określenia na "nie chciała mnie".

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=759322  Przy okazji tego prześmiesznego wątaska ostrzegam, że panowie mogą grasować w okolicach 3miasta :D. Tylko mi teraz nie piszcie, że nie bierzecie drinów od obcych kolesi, please :D.

Wbijam do klubu, znak orła na klacie,
kumpel samochód podwędził tacie,
lwy salonowe dzisiaj w natarciu,
gotowe z niejedną się zmierzyć w starciu.
W świetle lamp niejedna połyskuje glaca,
niejeden chłop dzisiaj laseczkę wymaca,
Leje się alkohol, to święto jest picia,
a przy tym my - bogowie życia,
odważny i dumny kwiat polskiej młodzieży,
któraż to dziunia z nami się zmierzy?
Nagle na środku jak prądu spięcie,
dziewczę, co nieprzeciętne ma wzięcie,
ubiór jej jakby z teledysku Donatana,
widać że bardzo chce być podrywana,
Lecz niejeden tam rycerz chciał podbić tę wieżę,
dziewczyna żadnego na poważnie nie bierze. 
Jeden miał super dres z Adidasa, 
drugi jak John Travolta hasa,
Trzeci i czwarty próbował kolega,
piąty to nawet z łiskaczem podbiega,
a ona spławia każdego faceta,
czy to normalna była kobieta?
Postawa tej laski głęboko nami wstrząsnęła,
nie dała się poderwać i drinka nie wzięła,
Może miała autyzm, atencyjną dziwką była,
skoro wyzywająco ubrana sama sobie tańczyła?
Jak można odrzucić faceta, który do niej podchodzi?
Prawdziwej kobiecie to wszak nie uchodzi!
I tak się do dzisiaj drapię po różnych częściach ciała,
myśląc, dlaczego ona żadnego faceta nie chciała.

sobota, 26 kwietnia 2014

Getto pierze, getto wiesza.

Pojawiły się na forum wizaż wypowiedzi jednej z użytkowniczek, z których wynika, że wieszanie prania na zewnątrz to wieś i że czyni się tak w, uwaga, getcie :D. Jedna z wizażanek podchwyciła temat i napisała doskonały wierszyk! http://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=46181032&postcount=3750

Nie mogłam nie odpowiedzieć na tak uroczy temat :D. Efekty poniżej:

Nadaję z getta późną godziną,
gdy gwiazd kobierzec nad ziemią wisi,
wieszałam dzisiaj gacie z rodziną,
bo pranie w domu nieludzko się kisi.

Obok mnie mieszka margines społeczny,
nie żeby dziatwę swą tęgo łoili,
lecz dzisiaj sąsiadka i sąsiad wszeteczny,
koszulę oraz skarpety mokre wywiesili.

Pode mną gniazdo patologiczne,
chociaż awantur to nie wszczynają,
lecz na balkonie nadzwyczaj liczne 
śpiochy dziecięce im powiewają.

W sąsiednim bloku to jest melina!
Choć alkoholu nie ma tam wcale,
to pani domu ostro przegina,
poszewki swe wywiesza wytrwale.

Miesiąc swe oblicze ukrył za chmurami,
zasromawszy się wielce widokiem gaciowizny,
odwraca wzrok od życia z patologiami,
gorszącego widoku czystej, wietrzącej się bielizny.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Lepsza ręka w pochwie niż wiedza pod czapą.

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=754855 Dawno nie było tak schizowego wątaska :D.
  
Wczoraj wieczorną późną godziną,
zabawiał się chłopiec ze swą dziewczyną,
trochę ją dotknął, nastąpił wzwód,
i poczuł chłopiec jej ciała głód.
Cierpliwie rozpalał swoją dziewczynę,
aż miała bardziej wilgotną waginę,
a wtedy prąca swego czubeczek,
włożył na dosłownie sekundy ułameczek.
Wtem się szarpnęła jak młoda łania,
bo nie nawykła była do brania,
aż pokraśniały ze wstydu jej lica,
bo niegotowa to była dziewica.
Chcąc zatrzeć ślad nieudanej penetracji,
przystąpiła chwacko do poprawy sytuacji,
chłopca do swej bujnej piersi przygarnęła,
a dłonią z jego prąciem dokończyła dzieła,
starła z ręki szybko biały cudzołóstwa ślad,
który w chwili jego dojścia na jej rękę padł.
Minęło kilka minut od tego zmagania,
dokonało więc dziewczę pochwy zbadania,
albowiem coś w środku mocno bolało,
tak jak gdyby coś może błonę rozerwało?
Wpadło dziewczę w panikę, że wianek stracony,
nie dotrwa do ślubu jako posiadaczka błony,
otrząsnąwszy się jednak, trzeźwo pomyślała,
że może swej błony nie postradała?
Włożyła więc w celu sprawdzenia sytuacji,
całą rękę do pochwy bez żadnej krępacji,
lecz nowa chmura naraz przesłania jej lica:
Czy może zajść w ciążę niewinna dziewica?
Wszak z dłoni, którą teraz w pochwie gmerała,
jeszcze niedawno nasienie lubego ścierała!
Strach blady padł na nią i gorzko zawyła:

Wizażu, czy możliwe, bym tak zaciążyła?!

poniedziałek, 31 marca 2014

Wodny gołąbek pokoju

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=752138

Mam chłopaka cudownego,
dla niego rzuciłam mego byłego,
lecz miałam wyrzuty sumienia,
z powodu byłego rzucenia,
więc gdy padła propozycja spotkania,
zgodziłam się bez wahania.
Przyszedł z wina butelczyną,
coś mówiłam z wielką spiną,
on widział moje zdenerwowanie
i zaproponował ciepłą kąpiel w pianie.
Wszak taka kąpiel mnie uspokaja,
i zwykle bardzo dobrze nastraja.
Gadaliśmy nago w obłoku pary,
wiem, że to może być nie do wiary,
lecz dzięki temu coś wyjaśniliśmy,
na koniec spotkania się przytuliliśmy,
lecz teraz kac moralniak się wkrada:
czy wspólna kąpiel z byłym to zdrada?
Wszak zrobiłam to tylko dla porozumienia,
a nie z zamiarem chłopaka zdradzenia,
może gdyby się możni świata ze sobą kąpali,
nowych konfliktów co chwilę by nie wszczynali?

środa, 12 marca 2014

Rycerz niedotykalskiej niewiasty

Witam i przepraszam za długą nieobecność. Luty był kijowym miesiącem. A dzisiaj przybywam ze świeżym wierszem. Facet jest niesamowicie rycerski i... nudny :D.

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=747704

Mija sześć randek z mą ukochaną,
tak pożądaną lecz niemacaną,
bo choć pociąga mnie ta dziewczyna,
to ją jedynie rozbieram oczyma.
Jej ciałko zgrabne, jak strzelista brzoza,
tchnie wielkim urokiem każda jej poza,
Wiem, bo wnikliwie ją obserwowałem,
gdy na randce jakiś metr od niej stawałem.
Lecz jak się przełamać do kontaktu fizycznego?
Dotychczas nigdy nie robiłem tego.
Nawet rodzice mnie z procy karmili
oraz wężem ogrodowym poili.
A że po równo zawsze być musi,
kiedy chcę ponieść zakupy mamusi,
ona stawia siatki, a ja je dźwigałem,
w ten sposób nigdy nikogo nie dotykałem.
Każde dotknięcie to intymność taka,
że pewnie pięknie spaliłbym raka,
Poza tym jakimś macarzystą nie jestem,
by pannę zaszczycać tak szybko gestem!
Po co kupić kwiatka, skoro zwiędnie i zgnije?
Po co czekoladki? Tylko jej zad przytyje!
Kartki też nie wyślę do niej nigdy w życiu,
bo to mi przeszkodzi w wiekopomnym odkryciu!
Z siódmej randki nic nie wyszło, chociaż się starałem,
specjalnie nawet kurtkę zaimpregnowałem,
by jej smród mnie powstrzymał od przytulenia,
a tym samym niewiasty ohydnego splugawienia!
Niechaj żyją poradniki na tym zimnym świecie!
Dzięki nim pewnie wymrą ludzie na tej planecie

+ streszczenie:

Poradniki przepłynąłem, 
wizaż pokonałem,
kurtkę zaimpregnowałem
i nie pomacałem.

czwartek, 30 stycznia 2014

Mamiony misiaczek.

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=741338 bez komentarza z mojej strony... :/

Czy któraś z Was jeszcze dowiedziała się z fejsbuka,
Że jej facet na wyjeździe nastolatki puka?
Mnie to spotkało, odczytałam wiadomości,
Łamiąc tym samym zasadę prywatności,
A tam mój kochany kumplowi opowiadał,
Jak na wyjeździe panience penisa wkładał!
Cyc miała duży, wysoki wzrost miała,
Misiaczek nie widział tak zgrabnego ciała!
A gdy nadeszły wieczorne pory,
Dawała wkładać we wszystkie otwory!
Zdzira uwiodła mego faceta!
Wszak jemu drobna wystarcza podnieta!
Jak każdy facet myśli gaciami,
Dlatego ogląda się za dziwkami!
Wystarczy zgrabnymi pokręcić pośladami,
A on hyc! Leży między babki nogami!
By se nie myślał, dostał jednak burę,
Lecz wytłumaczył mi to przez swoją naturę.
Tak to już jest, że czasami musi,
Bo jakaś pańcia wdziękami go kusi,
Nic nie poradzi, wszak rządzi nim ptaszek,
A mózg się wtedy zamienia w fistaszek.
Wszak jego rumak jest narowisty,
toż to zaganiacz jest pełnokrwisty!
Myślę, że mogło być jeszcze ot tak,
W pokoju dostrzegł ręcznika brak,
Wymknął się szybko więc do łazienki,
Nie dostrzegł tam jednak tamtej panienki.
Ona akurat czegoś szukała,
Z wypiętą pupą się pochylała,
On się poślizgnął, potknął się misiaczek
I tak w pupci pani się znalazł jego zaganiaczek.
Albo to jest wina tej młodej kurtyzany,
Albo to był anal niezaplanowany.
Oczywiście wybaczę i dam się tak traktować,
A teraz sorry, idę sufit rogami porysować.

czwartek, 23 stycznia 2014

Podział obowiązków.

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=739970  frapujące pytanie na czasie. Trochę feminizmu, trochę gender. Problemy z podziałem obowiązków w wątku Amandy :).

Amanda:
Proszę, kochane, mnie doinformować,
Czy kobieta się sama musi domem zajmować?
Czy chodzić ze ścierą, myć i pucować,
Dla męża co dzień ciepły obiadek gotować?

Wizażanki:
Jakiego wybrałaś, takiego masz,
Nic się nie zmieni, jeśli się tak dasz,
Miś musi mieć swoje obowiązki w chałupie,
Nie godzi się by w domu tylko siedział na dupie!
Obowiązki na pół powinno się dzielić,
A lenia najlepiej z życia odstrzelić!

Amanda:
Wczoraj wynikła poważna rozmowa,
Starałam się uważać na swoje słowa
I rzeczę mu: Ignacy! Źle się z tym czuję!
Ty tv oglądasz, ja gary pucuję!
Ty na konsoli nowe rekordy wciąż bijesz,
A w przerwach zimne piwo sobie pijesz!
Ja zaś po domu jeżdżę na szmacie,
Podtykam Ci pod nogi twe śmierdzące lacie,
Może byś do domowej zabrał się roboty?
A on na to: nie, bo tak robią cioty!

Wizażanki:
Po cóż ślub żeś brała z taką niemotą,
Co normalnego chłopa nazywałby ciotą?
Czyś w pierwszego lepszego rzuciła kamieniem,
A on cię pod ołtarz zagonił rzemieniem?

Amanda:
Tak się jakoś stało, że rosnął mi brzuch,
Zaraz więc poszły obrączki w ruch,
A teraz i żyć nie mamy z czego,
Albowiem nie mamy zatrudnienia stałego.
On jest po rozwodzie, a poprzednia miła,
Każdą rzecz najmniejszą za niego robiła.

Wizażanki:
Jak robiła herbatę, studziła, słodziła,
Mieszała i pewnie też za niego piła,
Co by się misiaczek za bardzo nie męczył...

Amanda:
Właśnie! Zawsze był ktoś, kto go wyręczył!
Jak raz nie było ciepłego obiadu,
Darł się, że dzień cały nie ruszyłam zadu,
Czy w małżeństwie naszym jeszcze wytrwamy...?
Wizażanki:

KONIEC, słaby trolling wyczuwamy...

środa, 15 stycznia 2014

Sztuka dla naczelnych.

Sztukę tę napisałam już ponad rok temu, umieściłam na innym blogu, ale nie traci nic na aktualności. Co jakiś czas na forum wpada osóbka, która z zapałem poucza innych i wytyka nudne życie. Cyklicznie. Do wyrzygania. 
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=643527


Pouczająca:
 (z natchnionym wyrazem twarzy)
Kanikuły! Kto Was widział,
Wie jak marny Was jest przydział!
Cóż to pocznie człowiek miły?
Ach, jak szybko się skończyły!
Przeto tak już czasem bywa,
Że mi tego czasu zbywa,
Na nic me wysiłki, trudy!
Gdy królestwo przyjdzie nudy!

Podszept nudy:

Nadto jednak się nie lękaj,
I przede mną ty nie klękaj!
A przed wolnym dla kurażu,
Zrób zadymkę na wizażu!

Pouczająca:

Jak mi każesz, tak uczynię!
Jeszcze o coś je obwinię!
Wytknę wszystkie niedostatki,
Później zwinę swe manatki!
(zwracając się do Wizażanek, z uniesieniem)
Wy, naczelne Wizażanki!
Wy złośliwe koleżanki!
Jakże smutne być musicie,
Że spędzacie tu swe życie!
Stale jad swój wylewacie,
Siedząc w swojej dusznej chacie,
Innych wciąż krytykujecie,
Mówiąc, że Wy wszystko wiecie!

Chór Wizażanek:

A nie wiemy? Dobre sobie!

Masahiko:

Lecz się musi nudzić Tobie!
Urlop masz i w domu siedzisz?

Chór Wizażanek:

Nasze stanowisko: Bredzisz!

_ema_ :

Toż tej pani od napinki,
Ktoś dał z wirtualnej dyńki!
Na cóż zresztą ma wakacje?
Na te stałe obserwacje?

Cyanide sun:

Rację ma Pouczająca, brawo!
Radami rzucacie na lewo i prawo!
W wasz ideał ja nie wierzę,
I to mówię całkiem szczerze!
Jak się z chłopem kłócić macie,
Jeśli doby tu spędzacie?
Też mi związek idealny!

Chór Wizażanek:
(znudzone)

Znowu temat tak banalny...

Narrator:

I zrobiło się wesoło,
Przyszło Wizażanek koło
To „wzajemnej adoracji”,
By się pośmiać z sytuacji.
Prędko także uradzono,
Aby innym doradzono,
Jak być na wszystkich językach,
W trollopostach i przytykach,
Oraz który z hymnów dzielnych,
Ma przyświecać dla naczelnych.
Inne się wytłumaczyły,
Żartobliwie pouczyły
Te co bardzo się kajały,
Ale w żartach nie ustały.
Takie zwykle zakończenie,
Marudzenie ma, jojczenie.


Ps. Przy okazji dziękuję tym, którzy wciąż tu wpadają pomimo tego, że ukazuje się mniej notek. Ostatnio spadło na mnie kilka problemów, ale powolutku wychodzę na prostą.

czwartek, 2 stycznia 2014

Orgie na Erasmusie


Witam was szanowne panie,
Chciałbym swe wygłosić zdanie,
Temat to wyjazd uczelniany,
Przez pół roku realizowany.
Dziewoja moja jest utalentowana,
Podobno we mnie bardzo zakochana,
Lecz jakże nie wierzyć w Złego zakusy,
Gdy jej się jeszcze marzą jakieś Erasmusy?!
Pod przykrywką zbierania tam doświadczenia,
Na pewno dojdzie do plugawego zdradzenia,
Będzie dupcię grzała sobie pod palmami
I się zabawiała z Hiszpanami i Turkami!
Pomysłem wyjazdu jestem przerażony nie na żarty,
Wszak każdy tutaj wie, że Erasmus to sex party,
Posypane kłamliwą gadką o edukacji,
Niczym pomidor pieprzem przy dobrej kolacji.
Nawet to, że poduczyć się chce francuskiego,
Przywodzi mi na myśl coś wyuzdanego!
Będą orgie w tym kraju do świtu od zmroku,
I na bank będzie gościć byle kogo w swym kroku!
Dałem wybór – Erasmus, albo ze mną życie,
Lecz co wy, moje drogie, o tym myślicie?
Za granicą się nauczy tylko robić drinki,
A w dodatku inni skosztują jej brzoskwinki L